uchodźcy a gospodarka

Uchodźcy z Ukrainy, a polski rynek pracy

OPUBLIKOWANO: 22 kwietnia 2022

Jak wynika ze statystyk, ponad 80% Polaków uważa, że nasz kraj powinien przyjmować uchodźców z Ukrainy. Jednocześnie aż 50% respondentów obawia się, że rynek pracy w Polsce się przepełni. Czy naprawdę możemy się obawiać, że uchodźcy z Ukrainy zabiorą nam pracę.

Wojna tuż przy polskiej granicy, nieprawdopodobna ilość okrucieństw i osób szukających schronienia w naszym kraju, były powodem narodowego ruszenia z pomocą. Już w pierwszych dniach wojny otworzyliśmy swoje serca i domy dla uciekających kobiet i dzieci przed rosyjską agresją.

Jak zmieniło się nastawienie Polaków do uchodźców z Ukrainy?

O ile jeszcze miesiąc temu większość osób po obu stronach granicy miała nadzieję, że wojna szybko się skończy. To po ponad dwóch miesiącach brutalnych walk nikt nie ma wątpliwości, że ukraińskie kobiety z dziećmi zostaną z nami na dłużej. Od 24-02-2022 do Polski przybyło już ponad 2,5 miliona osób, co sprawia, że coraz częściej zaczynamy się obawiać o swoją pracę. Boimy się, że ukraińscy pracownicy będą dla naszych pracodawców bardziej konkurencyjni. Coraz więcej Polaków zaczyna się obawiać o naszą gospodarkę. Najpierw została ona osłabiona przez pandemię Covid 19, a teraz przez działania zbrojne tuż za miedzą. Jednak czy naprawdę mamy czego się bać?

mali uchodźcy z Ukrainy

Uchodźcy z Ukrainy to kobiecy z małymi dziećmi na ręku. Czy zabiorą nam pracę?

Zagubione, wystraszone uchodźczynie uciekające przed wojną, żeby ratować życie swoich dzieci mogą zabrać nam pracę? Czy nasze kwalifikacje zawodowe są aż tak niskie? Dlaczego obawiamy się, iż osoby nieznające języka polskiego są dla nas zagrożeniem na rynku pracy? Warto zaznaczyć, że w większości są to młode matki małych dzieci. Niemające w Polsce rodziny i na nikogo nie mogą liczyć w opiece nad dziećmi.

Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat nawet nasze rodaczki, które próbują pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową, często czują się dyskryminowane na rynku pracy. A uchodźczynie z Ukrainy, które mogą pracować tylko w czasie gdy ich dzieci są w przedszkolu lub szkole. Będą dla przedsiębiorców jeszcze mniej atrakcyjną grupą pracowników. Pozbawione pomocy ze strony rodziny, nie będą mogły pracować w weekendy i zabierać pracy do domu. Czy obawy Polaków są zatem uzasadnione?

Czy musimy się obawiać o swoją pracę?

Raczej nie, tym bardziej że już od wielu lat Polska zatrudnia tysiące osób z Ukrainy w rolnictwie ogrodnictwie, przemyśle i transporcie. Co więcej, ponad 90% pracujących w naszym kraju obywateli Ukrainy stanowili mężczyźni, którzy po wybuchu wojny, pojechali walczyć o wolność. A to oznacza, że ukraińscy mężczyźni zrobili miejsca pracy swoim żonom matkom i siostrom. Nastąpiła wymiana siły roboczej. Mowa tu o sektorach zatrudnienia, w których nasi rodacy pracować nie chcą. Ponadto przeglądając aktualne ogłoszenia o pracę, jasno widać, że pracowników w Polsce jest jak na lekarstwo i tę lukę mogą zapełnić właśnie Ukrainki.

Czy uchodźcy z Ukrainy będą konkurencją dla polskich?

Eksperci i dobrze wykształcone osoby w niszowych kierunkach jak najbardziej mogłyby być konkurencją dla Polaków. Jednak pod warunkiem, że w danej branży byłaby odpowiednia ilość pracowników. Tymczasem z roku na rok obserwujemy jak: informatycy, programiści, inżynierowie, lekarze, pielęgniarki, logistycy, kierowcy, pracownicy spedycji opuszczają nasz rynek pracy. Mamy też braki kadry edukacyjnej, szeroko pojętej branży finansowej i gastronomicznej.

To w tych zawodach, Polacy kształcą się w ojczyźnie, ale wybierają karierę zawodową na zachodzie. Nieustannie od kilkunastu lat brakuje nam opiekunek do osób starszych i schorowanych, a także do dzieci. Tą właśnie lukę mogą zapełnić ukraińscy uchodźcy. Tym bardziej że wraz z przybyciem obywateli z Ukrainy deficyt pracowników będzie jeszcze większy.

Na jakie sektory gospodarki pozytywnie wpłynie napływ uchodźców z Ukrainy?

Za kilka miesięcy osoby, które znalazły u nas schronienie, będą szukały mieszkań na wynajem. Będą zarabiały i samodzielnie kupowały pożywienie, odzież, kosmetyki, chemię, artykuły gospodarstwa domowego i wiele innych produktów i usług. Uchodźcy będą potrzebować opieki medycznej, obsługi administracyjnej itp. A to oznacza, że ilość potrzebnych pracowników we wszystkich sektorach będzie się zwiększać proporcjonalnie do ilości ukraińskich uchodźców, którzy szukają schronienia w Polsce.

Co zmienią na rynku pracy uchodźcy z Ukrainy?

Jak podkreślają eksperci, nie ma mowy o sytuacji, w której miejsc pracy zabraknie. Część nowo przybyłych osób zdecyduje się szukać pracy w innych krajach UE. Pozostali będą zatrudniani w produkujących, sprzedających i świadczących usługi firmach. A te w naturalny sposób będą się rozrastać, aby sprostać zwiększonym potrzebom rynku. Warto zaznaczyć, że zdecydowana większość ukraińskich konsumentów będzie potrzebowała absolutnie wszystkiego. Są to osoby, które z Ukrainy nie zabrały swojego dobytku.

Ponadto zatrudnianie uchodźców to będzie proces rozłożony w czasie. Związany chociażby z adaptacją wojennych uciekinierów w nowym kraju. I tutaj właśnie bardzo ważne jest nastawienie samych Polaków do naszych gości. Im lepszy start im zapewnimy, np. poprzez pomoc w pierwszych tygodniach pobytu, potem w np. nauce naszego języka. Tym lepszych i bardziej oddanych pracowników zyskają nasze przedsiębiorstwa.

Jaki będzie wpływ uchodźców z Ukrainy na gospodarkę

analitycy, logistycy na wagę złota w Polce

Wielu ekspertów upatruje w napływie nowych pracowników dużej szansy dla wielu przedsiębiorstw i branży medycznej, które od lat borykają się z deficytem kadrowym. Zaznaczają oni, że Polacy mający odpowiednie kwalifikacje i wykształcenie nie muszą się obawiać o swoje stanowiska. Jak więc będzie wyglądała sytuacja polskich pracowników, kiedy ukraińscy fachowcy w Polsce zaczną szukać pracy?

Prawdopodobnie powtórzy się sytuacja znana Polakom, którzy wyjechali za chlebem do Francji, Niemiec, Holandii czy Wielkiej Brytanii po wejściu RP do Unii Europejskiej. Nastąpi wielka fala awansów dla naszych rodaków, którzy zaczną szkolić i zarządzać ukraińskimi pracownikami. Wszystkie sektory naszej gospodarki właśnie zyskały 2,5 miliona konsumentów, którzy już wkrótce będą pragnęli samodzielnie zaspokajać swoje podstawowe potrzeby.

W jakich sektorach będzie więcej miejsc pracy dla uchodźców z Ukrainy?

Lekarki z Ukrainy leczą PolakówBędziemy zatem musieli produkować i sprzedawać znacznie więcej jedzenia, odzieży, artykułów przemysłowych, prądu, wody, a nawet budować więcej mieszkań itp. Co to oznacza dla naszej gospodarki? Konieczność powiększenia dosłownie każdej gałęzi przemysłu i usług. Nie grozi nam zatem sytuacja, w której pracodawca będzie musiał wybierać między polskim a ukraińskim pracownikiem. Będziemy pracować ramię w ramię i nikt nikomu nie będzie zagrażał.

W dłuższej perspektywie polska gospodarka zyska na dodatkowych kilku milionach konsumentów i pracowników. Większe wpływy z podatków do budżetu państwa oznaczają rozwój naszej gospodarki.

Uchodźcy z Ukrainy w Polsce jak kiedyś Polacy na Wyspach Brytyjskich

nauczyciele z Ukrainy w polskich szkołachZanim zaczniecie panikować, przypomnijcie sobie, jak jeszcze kilkanaście lat temu Polacy przypuścili dosłowny szturm na rynek pracy na Wyspach Brytyjskich. Nie uciekaliśmy przed wojną, ale szukaliśmy lepiej płatnej pracy. A co zrobili Wyspiarze? Przyjęli nas z otwartymi ramionami i przyglądali się jak, ich gospodarka rośnie w siłę. Nawet osoby, które nie znały języka bez problemu, otrzymały zatrudnienie, Polacy zawsze mogli liczyć na pomoc i dobre słowo wyspiarzy.

Teraz naszą granicę tłumnie przekraczają obywatele Ukrainy. Z tą tylko różnicą, że są to osoby, które nie szukają dobrobytu a schronienia. Uciekają przed bombardowaniami i okrucieństwami, jakich dopuszczają się rosyjscy żołnierze. Są to jednak osoby, które już wkrótce mogą zasilić nasz rynek pracy, spowodować wzrost gospodarczy i pomóc odbudować naszą gospodarkę po pandemii.

Uchodźcy z Ukrainy, jak im pomóc w znalezieniu pracy?

Wbrew pozorom okres adaptacji w naszym kraju i przepracowanie wojennej traumy nie trwa długo. Część osób, które przybyły do Polski na początku wojny, już podjęło zatrudnienie lub aktywnie szuka pracy. Przeszkodą może być dla uchodźców i przyszłych pracodawców bariera językowa. Jednak jest to przejściowa trudność, ponieważ codzienne obcowanie z językiem polskim to najlepsza i najskuteczniejsza metoda nauki. Ponadto obecnie większość osób przynajmniej w stopniu podstawowym posługuje się językiem angielskim. Zatrudnienie pracownika niemówiącego po polsku motywuje cały zespół do posługiwania się i doskonalenie języka angielskiego.

Czy polski przedsiębiorca skorzysta na zatrudnianiu ukraińskich uchodźców?

Bezpośrednią korzyścią dla firmy, która zdecyduje się na zatrudnienie osoby uciekające przed wojną, jest pozyskanie lojalnego pracownika. Większość osób uciekających przed wojną, nie ma tutaj nikogo. Mogą oni liczyć tylko na siebie, a to oznacza, że będą sumiennie wykonywać swoje obowiązki zawodowe. Wiedząc, że nie mogą stracić pracy i jedynego źródła utrzymania. Uchodźcy mają też planu B, a to oznacza, że będą pracę traktować bardzo poważnie. Prawdopodobnie część osób podejmie zatrudnienie poniżej swoich kwalifikacji i dopiero po jakimś czasie będzie się starać o awans.

Jeśli nadal macie wątpliwości. Pomyślcie o uchodźcach jak o nowej dużej grupie konsumentów, którzy będą napędzać naszą gospodarkę. Pracując legalnie, będą płacić podatki w Polsce. A więc zasilać budżet naszego państwa. w ten sposób będą się oni przyczyniać się do powiększenia i rozwoju każdej gałęzi przemysłu, usług i handlu. A finalnie do rozwoju naszej gospodarki i poprawy jakości życia w Polsce.